kronikapodroznika.pl
  • Zacznij tu
  • Wycieczki jednodniowe
  • Wyjazdy
    • Wyprawy

      Baby w Bieszczady 18-21.04.2025

      25 marca 2025

      Wyprawy

      Bieszczady Nieznane – 13.04.2025

      19 marca 2025

  • Wycieczki dla szkół
    • Wycieczki jednodniowe
      • Beskid Niski
        • Tajemnice Magury, Muzeum Lizaka i warsztaty pizzy
        • Czy zobaczymy Tatry i fabryka Czekolady
        • Szlakiem naftowym na wieżę widokową
        • Śladami Łemków do Huty Szkła
        • Tropem Zemsty Aleksandra Fredry
        • Sztafetowa wycieczka trekkingowa
      • Bieszczady
        • Bieszczadzki Klasyk
        • Spływ pontonowy na Sanie
        • Drezyny rowerowe i zawody bumper ball
        • Gra terenowa w sercu Bieszczadów
        • Traperskie Bieszczady
        • Bieszczady nieznane
      • Aktywnie Kreatywnie
        • Krynica Zdrój i Muzeum Pszczelarstwa
        • Kajakami po Roztoczu
        • Jura Krakowsko Częstochowska, Ojców i Dolina Prądnika
        • Energylandia
        • Góry Świętokrzyskie śladami dinozaurów
        • ZOOM Natury
      • Po miastach i nie tylko
        • W grodzie Kraka
        • Wadowice i Wieliczka
        • Zalipie Malowane Domy i Wieliczka
        • Przemyśl jakiego nie znacie
        • Częstochowa i muzeum zapałek
        • Z wizytą u Koziołka Matołka
        • Kazimierz Dolny i Magiczne Ogrody
        • Krówka Opatowska i Sandomierz
        • Sandomierskie Legendy, Rycerze i Czary Napary
        • Muzeum Centralnego Okręgu Przemysłowego i Ośrodek Garncarstwa
        • Zamość jakiego nie znacie
    • Wycieczki dwudniowe
      • Aktywnie Kreatywnie
        • Bieszczady Aktywnie Kreatywnie
        • Od tajemnic Magury do źródeł ropy
        • Szlakiem Aleksandra Fredry do Huty Szkła
        • Serce Tatr
        • Magiczne Pieniny
        • Ojców i Dolina Prądnika na Jurze
        • Roztocze! Jakieś Ty Piękne, Urocze!
        • Beskid Śląski: Śladami koronek, Adama Małysza i Górali Beskidzkich
        • Beskid Sądecki: Od Nikifora do Zdroju
      • Po miastach i nie tylko
        • Warszawa: Z wizytą w Stolicy
        • Wrocław: Starówka, ZOO i Hydropolis
        • Łódź: Park rozrywki Mandoria i Orientarium
        • Kraków: W grodzie Kraka, Auschwitz i Wadowice
        • Szlakiem filmowym z kopalni soli do Krakowa
    • Wycieczki trzydniowe
      • Aktywnie Kreatywnie
        • Beskid Niski – Sercu Bliski
        • Bieszczady Aktywnie – Kreatywnie
        • Serce Tatr
        • Magiczne Pieniny
        • Roztocze! Jakieś Ty Piękne, Urocze!
        • Beskid Śląski
        • Od Jury po Tarnowskie Góry
      • Po miastach i nie tylko
        • Warszawa: z wizytą w Stolicy
        • Morawski Kras, Wiedeń, Bratysława
        • Słowacja i Węgry: Budapeszt
    • Prelekcje Podróżnicze
  • Blog
    • Górskie Rekordy
      • Diadem Polskich Gór 2018
      • Euro Alpy Trip 2013
      • Niebieskie wyzwanie 2016
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Wyspowy
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce
      • Pieniny
      • Pogórzańskie Klimaty
      • Roztocze
      • Tatry
    • Zagraniczne Wojaże
      • Alpy
      • Słowacja
      • Węgry
    • Bieganie
      • Zawody
      • Wycieczki na biegowo
    • Poradnik
  • Kontakt
  • English

kronikapodroznika.pl

ORGANIZATOR IMPREZ, WYCIECZEK I WYPRAW - BLOG PODRÓŻNICZY

  • Zacznij tu
  • Wycieczki jednodniowe
  • Wyjazdy
    • Wyprawy

      Baby w Bieszczady 18-21.04.2025

      25 marca 2025

      Wyprawy

      Bieszczady Nieznane – 13.04.2025

      19 marca 2025

  • Wycieczki dla szkół
    • Wycieczki jednodniowe
      • Beskid Niski
        • Tajemnice Magury, Muzeum Lizaka i warsztaty pizzy
        • Czy zobaczymy Tatry i fabryka Czekolady
        • Szlakiem naftowym na wieżę widokową
        • Śladami Łemków do Huty Szkła
        • Tropem Zemsty Aleksandra Fredry
        • Sztafetowa wycieczka trekkingowa
      • Bieszczady
        • Bieszczadzki Klasyk
        • Spływ pontonowy na Sanie
        • Drezyny rowerowe i zawody bumper ball
        • Gra terenowa w sercu Bieszczadów
        • Traperskie Bieszczady
        • Bieszczady nieznane
      • Aktywnie Kreatywnie
        • Krynica Zdrój i Muzeum Pszczelarstwa
        • Kajakami po Roztoczu
        • Jura Krakowsko Częstochowska, Ojców i Dolina Prądnika
        • Energylandia
        • Góry Świętokrzyskie śladami dinozaurów
        • ZOOM Natury
      • Po miastach i nie tylko
        • W grodzie Kraka
        • Wadowice i Wieliczka
        • Zalipie Malowane Domy i Wieliczka
        • Przemyśl jakiego nie znacie
        • Częstochowa i muzeum zapałek
        • Z wizytą u Koziołka Matołka
        • Kazimierz Dolny i Magiczne Ogrody
        • Krówka Opatowska i Sandomierz
        • Sandomierskie Legendy, Rycerze i Czary Napary
        • Muzeum Centralnego Okręgu Przemysłowego i Ośrodek Garncarstwa
        • Zamość jakiego nie znacie
    • Wycieczki dwudniowe
      • Aktywnie Kreatywnie
        • Bieszczady Aktywnie Kreatywnie
        • Od tajemnic Magury do źródeł ropy
        • Szlakiem Aleksandra Fredry do Huty Szkła
        • Serce Tatr
        • Magiczne Pieniny
        • Ojców i Dolina Prądnika na Jurze
        • Roztocze! Jakieś Ty Piękne, Urocze!
        • Beskid Śląski: Śladami koronek, Adama Małysza i Górali Beskidzkich
        • Beskid Sądecki: Od Nikifora do Zdroju
      • Po miastach i nie tylko
        • Warszawa: Z wizytą w Stolicy
        • Wrocław: Starówka, ZOO i Hydropolis
        • Łódź: Park rozrywki Mandoria i Orientarium
        • Kraków: W grodzie Kraka, Auschwitz i Wadowice
        • Szlakiem filmowym z kopalni soli do Krakowa
    • Wycieczki trzydniowe
      • Aktywnie Kreatywnie
        • Beskid Niski – Sercu Bliski
        • Bieszczady Aktywnie – Kreatywnie
        • Serce Tatr
        • Magiczne Pieniny
        • Roztocze! Jakieś Ty Piękne, Urocze!
        • Beskid Śląski
        • Od Jury po Tarnowskie Góry
      • Po miastach i nie tylko
        • Warszawa: z wizytą w Stolicy
        • Morawski Kras, Wiedeń, Bratysława
        • Słowacja i Węgry: Budapeszt
    • Prelekcje Podróżnicze
  • Blog
    • Górskie Rekordy
      • Diadem Polskich Gór 2018
      • Euro Alpy Trip 2013
      • Niebieskie wyzwanie 2016
    • Polska
      • Beskid Niski
      • Beskid Sądecki
      • Beskid Śląski
      • Beskid Wyspowy
      • Beskid Żywiecki
      • Bieszczady
      • Gorce
      • Pieniny
      • Pogórzańskie Klimaty
      • Roztocze
      • Tatry
    • Zagraniczne Wojaże
      • Alpy
      • Słowacja
      • Węgry
    • Bieganie
      • Zawody
      • Wycieczki na biegowo
    • Poradnik
  • Kontakt
  • English
BieganieZawody

Łemkowyna Ultra-Trail® 150

14 marca 2018
Łemkowyna Ultra-Trail® 150

Czas: 26 h 26 min
Miejsce: 72/321

Drużyna: BRUBECK Pabiano Team

Trasa: Krynica Zdrój – Komańcza, Głównym Szlakiem Beskidzkim
Dystans: 150 km
Przewyższenie: +5860m/-5970m

Do tej pory bywało tak, że jak zrobiłem coś ponad siebie, gdzie kląłem w trakcie jak szewc i miałem tego dosyć na kilka ładnych tygodni. Wstręt, obrzydzenie, afront, slangowo – dobitnie – na czasie jeden wielki HEJT. Tak było po pierwszej setce w moim życiu. W czasie biegu KIERAT 2013 zarzekałem się, że nigdy więcej. Skrajne emocje, które nakazywały już
w trakcie zawinąć buciki i obrazić się na to, że startuję w takiej rzeźni dla ciała i umysłu. Po co? Idąc dalej wydarzeniami
z przeszłości, czyli ta sama impreza rok później: znowu, co ja tu robię!? Ukończyłem ze słowami: „Mam dość, pieprzę to już!” Zleciał czas, zdobyłem Pik Lenina (7134 m.n.p.m. – relacja się tworzy, cierpliwości! :)). 20 dni siedzenia pod górą, 20 dni niemycia się, ciągle ten sam obraz, ta sama ścieżka, ptaki wyżarły schabowe z Polski, jednak góra zdobyta. Tym razem już na prawdę – mam dość, nigdy więcej…

… Hmm, ale po co ten wstęp?

Nie lubię biegania – lubię wyzwania.

Codzienne bieganie wśród domostw i po asfalcie nie jest bynajmniej spełnieniem moich aktywnych marzeń. Szukałem więc alternatywy. Skoro kocham góry i mogę tam robić wszystko, zacznę biegać po górach! HA! Takie rozwiązanie jest akceptowalne dla mojego wewnętrznego systemu dopuszczania do realizacji. Dlatego by dobrze przygotować się do takiego startu, muszę poświęcić się tu i teraz (biegać, trenować), aby cieszyć się nagrodą znacznie większą!

Zauważyłem, że w moim przypadku nie chodzi o to, by czerpać radość w trakcie wykonywania pewnych czynności (bieganie ogromnych dystansów, wchodzenie na siedmiotysięcznik). Nie cieszy mnie ciasteczko tu i teraz, ale tort, którym będę upajał się na końcu. Ważny jest cały ciąg wydarzeń, systematycznych treningów, wyrzeczeń żywieniowych i alkoholowych, czyli witaj o Nawyku i Samodyscyplino! Podczas przekraczania mety ŁUT 150 (skrót: Łemkowyna Ultra Trail) wspominam cały czas, który doprowadził mnie właśnie w to miejsce. To jest dla mnie spełnienie. Nie jest to sam bieg, ale wszystko co się złożyło na końcowy efekt.

Pamiętajcie – sukces to nie wydarzenie! Sprawia mi to radość, dlatego uprawiam ten sport!

W czasie kiedy skrobię dla Was tę relację jestem 1,5 dnia po biegu, kuśtykam jak kaleka, a nogi nie toną w zakwasie (to byłoby wybawienie), ale w jakichś bólach, które wcześniej były mi nieznane. Cóż, myślałem, że będę miał dość, że powiem sobie po raz kolejny: „Nigdy więcej idioto, to był ostatni raz”. Rodzina puka się w głowy, otoczenie nie rozumie. Żebym to ja miał rozumieć… Tymczasem zdziwienie! Siedzę w konwulsjach, tworzę i kontempluję: „Zajebisty czas, naprawdę dobrze Ci poszło mości BRUBECK Pabiano Team, wyprzedziłem masę ludzi, w ogóle ukończyłem ten szatański bieg, ale cholera miałem czas gorszy od najlepszego o 9 godzin!!! To skandal! Za rok masz gonić czołówkę”. Halo, a gdzie myśli, że „Już nigdy więcej!”? Dziwnie się czuję, gdyż nie mam odruchów wymiotnych, gdy pomyślę o tym co przeżyłem podczas startu, błocie, skrajnym upadku fizycznym i umysłowym, ale o tym jak się przygotować do następnego startu, by dogonić tych Ultrasów (ludzie, którzy biegają dystanse powyżej 42 km) z pierwszej dziesiątki!

Tutaj zajadę tym razem trochę z dziedziny innej :). Tym właśnie objawia się pasja, to co robić powinniśmy i w tym będziemy najlepsi. Mały dowód. Podczas biegu miałem kryzysów bez liku, odruchy wymiotne, jeden wielki ból, odrętwienie i każdy przymiotnik jaki tutaj zastosujecie będzie właściwy. Więc doprowadziło mnie to do granic nędzy. I co? Powinienem się obrazić! Przecież mój spokój jest cenniejszy niż ciuranie w błocie pod górę i z góry przez ponad 26 godzin! Tymczasem siedzę w ciepełku, regeneruję się powoli, dalej wszystko boli i… chcę tam wrócić! Chcę znowu zasmakować tej przygody, przetarzać się w błocie, wbiegać i zbiegać, być lepszy niż do tej pory. Uśmiecham się, mam sentyment, niby takie ciarki na ciele, gdy coś człowieka fascynuje i podnieca. Sprawia radość! Nieważne co to jest. Ważne, by było to Twoje i byś miał cały ten pakiet uczuć, które wskazują, że właśnie do tego jesteś stworzony. Przecież jeśli robisz coś z uśmiechem, zamiłowaniem, pasją i czas leci Ci przy tym jak szalony, to logiczne jest, że zrobisz to najlepiej jak potrafisz! Gdyż zależy Ci na tym i wkładasz tam całe serce. Zupełnie inaczej niż odliczanie godzin do końca dniówki…

Więc podsumowanie dowodu jest takie, że pewnie to jedna z moich pasji. Pewnie takich nieodkrytych, ale od tego się zaczyna. Odkryłem i kolejny Ultra Maraton przebiegłem!

No więc do rzeczy!
Nadszedł 23 października 2015 r. Bilet na start wykupiłem rok wcześniej, więc w kalendarzu ta pozycja już prawie pokryła się kurzem. O 10:00 zaklepałem transport na Blablacar i już około 15 ląduję w Krynicy Zdrój. Tym razem nie górsko-turystycznie, a z konkretną misją.

Melduję się na Hali Lodowej, ultrasi już chodzą po korytarzu. Wiecie, takie nerwowe siedzenie, podrygiwanie nogami, strzepywanie niby nadmiaru energii. HA poczekajmy na start! Na lewo przybity na ścianie regulamin, na prawo panie sprawdzające uposażenie. Bieg nie lada, więc i trzeba przestrzegać zasad.

Pierwszy stolik: „Musi Pan podpisać tę o to deklarację, że biegnie Pan na własną odpowiedzialność i w razie kontuzji nie będzie rościł żadnych praw.”. Taaa w razie kontuzji? Toż, to zniszczenie totalne, upadek, a nie jakaś kontuzja. Zresztą biegnę bo chcę, więc podpisać muszę, gdyż dalej mnie nie puszczą.

Kolejny stolik: weryfikacja sprzętu. Dumnie wyciągam sprzęt Armor od firmy BRUBECK, czyli bluzę DRY z długim rękawem i długie spodnie RUNNING FORCE. Idea taka, by całe ciało było pokryte ubiorem, inaczej dyskwalifikacja. Do tego rękawiczki termo, slipki tejże firmy, których wyciągać na szczęście nie musiałem i tym sposobem się stało, że BRUBECK pokrywa moje ciało.

Dalsza weryfikacja to 2 czołówki, folia NRC, plecak biegowy, bidon i kubek. Zastanawiałem się po kiego mam brać kubek na bieg??? Maślanka będzie po drodze, albo jakaś żętyca? Okazało się, że był to strzał w dziesiątkę, gdyż po podlatywniu na każdy punkt żywieniowy pierwszą rzeczą jaką robiłem to wyciągałem owy kubek i piłem colę, a następnie herbatę popijając znowu coca colą.

Uzupełnienie ekwipunku ultrasa to jeszcze dowód osobisty, kasa, kabanosy, żółty ser, mapa trasy, kurtka przeciwdeszczowa z kapturem i gotowy na rzeźnię!

Przeszedłszy pozytywnie etap weryfikacji idę do sklepu po banana i wodę, wracam do hali i lokuję się na korytarzu. Godzina 17. Robię przepak i wyładowuje sprzęt na bieg w jedno miejsce, reszta do dużego plecaka. Wyciągam karimatę, śpiwór i mam zamiar spać do 22. Niestety nie śpię, wegetuję przez 5 godzin. Przypomina mi się czas pod Mont Blanc, gdzie też 5 godzin leżałem w namiocie pod schroniskiem Tete Rousse z zamiarem nabrania sił i dalszego szturmowania szczytu. Czas ten jednak nie poszedł na marne. Mimo letargu ciało i tak się regenerowało. Około 22 podnoszę leniwie zwłoki i widzę, że jednak na chwilę straciłem świadomość. Obok mnie z pustki zrobił się niezły gwar ultrasów, którzy powoli przygotowali się rytualnie na ubój. Wspaniale było popatrzeć jak każdy stosuje inną technikę, w inny sposób zakłada skarpetki, ma swoje talizmany, specjalnie wiązane buffy, zapinane plecaki. Swoiste rytuały, które pozwalały każdemu wejść w odpowiedni stan nakręcenia i umysłowego przeprogramowania na to co za 2 godziny miało się rozpocząć.

Odprawa organizatora i dalej już każdy pogrążył się we własnym świecie przedbiegowej kontemplacji.

23:30

Idę z Tomkiem Komisarzem i kolegami na deptak krynicki, nieopodal Głównej Pijalni wód mineralnych. Tam gwar, czerwone światełka pulsują z tyłu na każdym plecaku. Zdjęcie na linii startu, łyk wody, przeżegnanie.

00:00

START!

Oczywiście pierwsze kilometry w kupie. Najpierw biegniemy w stronę pierwszej górki o nazwie Huzary. Asfaltem. Pozwoliłem sobie przebić się do czołówki, gdyż wiedziałem, że jak wejdziemy na szlak to wszyscy będą podążać gęsiego. Tak też się stało. Bez spiny i przyspieszania. W głowie cały czas mi się kotłowało: nie ciśnij do przodu, delikatnie i subtelnie, powoli. Zostaw siły na później. Z tym stukotem w głowie biegłem do przodu. Huzary zdobyte, kierujemy się na Mochnaczkę. Tam teren odkrył się na chwilę, przed nami objawiła się piękna, oświetlona cerkiew wśród bezkresnego mroku łemkowskiej krainy. Przede mną kilkanaście czołówek, za mną cały las. Wyglądało to przepięknie w tych ciemnościach. Ciśniemy dalej. Przez Mizarne by odwiedzić kolejne wioski nocą, czyli Ropki i Hańczową. Trzymam poziom, by nie dać się wyprzedzić, ale też nie gnam do przodu by połykać innych. Kawałek lasu i w końcu wybiegam na ścieżkę szutrową co świadczy, że Ropki przede mną. Dobiegam do Hańczowej.

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8

ŁemkowynaUltra Maraton
0 komentarz
poprzedni post
Perfect Progress
następny post
EURO ALPY TRIP

Mogą cię także zainteresować

Biesy Trail Czady 2019 – Pierwszy raz na...

8 lutego 2020

12 PKO Półmaraton Rzeszowski

18 czerwca 2019

Bieg Ultra Granią Tatr 2019

14 września 2019

Gorce zimą: Wokół Turbacza

18 czerwca 2019

12 PKO Bieg Niepodległości – nowa życiówka na...

16 listopada 2019

Kierat 2018

8 lipca 2018

Beskid Sądecki: Ze Szczawnicy na Przechybę niebieskim szlakiem

9 lipca 2019

KIERAT 2015

14 marca 2015

Ultramaraton Podkarpacki 2018

12 czerwca 2018

Duch Pogórza 2018. Pierwsze podium w karierze!

10 kwietnia 2018

Napisz co myślisz Anuluj Odpowiedź

Okładka dla Kronika Podróżnika
7,162
Kronika Podróżnika

Kronika Podróżnika

Podróże i wyprawy w Góry i nie tylko. Wyprawy Rodzinne. Przewodnik i Organizator Wycieczek oraz Imprez. Podróże busem - organizacja wycieczek camper vanem.

Kronika Podróżnika is at Valbonë Valley National Park.

1 week ago

Kronika Podróżnika
Finał albańskiej Przygody! ✅ Alpy Albańskie - Góry PrzeklęteTutaj zaczęliśmy i tutaj kończymy. Pamiętam pierońsko krętą drogą, z którą na dzień dobry wjeżdżając do Albanii od strony Jeziora Szkoderskiego dojechaliśmy do Teth by przejść się na wodospad. Ileż później było miejsc i Przygód… Kładki, rzeki, kaniony, wywierzyska, morze. Tak wiele różnorodności na tak relatywnie niewielkim terenie, wszystko krąży w głowie jak w kalejdoskopie, albo jak na albańskiej serpentynie 😉.Valbone jest kolejną najpiękniejszą miejscowością w Alpach Albańskich i o wiele łatwiej dostępną komunikacyjnie. Widoki dokoła jednak to pierwsza klasa! Od panoram dokoła zaczęło nam się mieszać bo chcieliśmy iść na każdy szlak i nie mogliśmy się zdecydować 😀Decyzja padła na Przełęcz Valbone (Valbona Pass), wejście na którą jest uznawane za jedno z kultowych w albańskich Górach Przeklętych. Początkowo trasa wiedzie szeroka doliną, któr zbiera na wiosnę wodę ze wszystkich okolicznych żlebów, a jest ich ogrom, gdyż spadają prosto ze szczytów sięgających 2500m n.p.m. Latem sucho tu jak pieprz. Taką scenerią weszliśmy w końcu do lasu by dojść do rozwidlenia na najwyższy szczyt Gór Przeklętych . Ten jednak nie tym razem. Dalej teren się pionizuje, a pod przełęczą to i sporo ścieżek nad przepaściami. Dlaczego właśnie wtedy naszym dzieciom włącza się nieśmiertelność i samodzielność. Wtedy, kiedy trzeba iść za rękę z Mamą i Tatą to goście zaczynają się podniecać, wyrywać i skakać z radości, gdzie skok w bok i 100m skalnego komina w dół… 😅 Jak ja kocham ekspozycję i piony, tak nienawidzę być tam z Dziećmi… 😂Turnia Skalna nad przełęczą to kwintesencja całej wędrówki jako i całego albańskiego tripa. ✅ Dystans: 16km✅ Przewyższenie: +/- 1000mNajdzikszy kraj ze wszystkich bałkańskich, które odwiedziliśmy, najgorzej zagospodarowany, a zarazem najbardziej przyjazny, miły i swojski. Czujemy sie tu dobrze, a i taką energię otrzymujemy 🙂#przewodnik #przewodnikgorski #wycieczka #wyjazd #weekend #kronikapodroznika #góry #outdoor #podróże #wycieczki #wyprawa #wyprawy #wycieczkipopolsku #treking #trekingday #albania #albaniatravel #albaniatrip #Albania2025 #albania🇦🇱 #alban #albany #albanian #albanians #albania🇦🇱❤️ #Albani #albanese #albaniatrip #albaniatravel #albanianature #valbona ... Zobacz więcejZobacz mniej

Zdjęcie

Zobacz na Facebooku
· Udostępnij

Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Udostępnij na LinkedIn Udostępnij przez e-mail

Kronika Podróżnika is at Valbonë Valley National Park.

1 week ago

Kronika Podróżnika
Komercyjna cześć Albanii to zdecydowanie zachód i wybrzeże. Większy ruch, dużo samochodów, szybsze i prostsze drogi, odcinki w stylu autostradowo-ekspresowym. Całkowita odmiana zachodzi na zachodzie kraju. Drogi wiją się jak węże przez góry, a specyfika to ciągłe podjazdy i zjazdy przez co raz widokowe punkty na morze górskich masywów. Tak obraliśmy kierunek na północ przez Jezioro Ochrydzkie w okolice najwyższego szczytu kraju - Golem Korabu. Chodzily nam po głowie smaki na wyjście, pogoda jednak zapowiadała się nienajlepsza i najlepszą decyzją było odpuścić. Pozostał nam widok na kolosa w chmurach i widokowy przejazd z północnym azymutem. Ruch znikomy, samochodów mało, zero turystyki, jakby dziewiczo i odkrywczo się zrobiło, sami pośród tego wszystkiego i ciągle serpentyny, skręty, podjazdy i zjazdy 🙂#przewodnik #przewodnikgorski #wycieczka #wyjazd #weekend #kronikapodroznika #góry #outdoor #podróże #wycieczki #wyprawa #wyprawy #wycieczkipopolsku #treking #trekingday #albania #albaniatravel #albaniatrip #Albania2025 #albania🇦🇱 #alban #albany #albanian #albanians #albania🇦🇱❤️ #Albani #albanese #albaniatrip #albaniatravel #albanianature ... Zobacz więcejZobacz mniej

Zdjęcie

Zobacz na Facebooku
· Udostępnij

Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Udostępnij na LinkedIn Udostępnij przez e-mail

Kronika Podróżnika is at Jezioro Ochrydzkie.

1 week ago

Kronika Podróżnika
Morze po raz kolejny, Macedońskie Morze (kraj bez dostępu do tego prawdziwego), czyli…✅ Jezioro Ochrydzkie Jedno z najpiękniejszych jezior Bałkanów równocześnie jedno z najstarszych na świecie. Liczący 6 mln lat naturalny zbiornik to akwen tektoniczny o głębokość maksymalnej prawie 300m i średniej na poziomie 150m. 2/3 jeziora jak i lini brzegowej znajdują się na terenie Macedonii. Na terenie tego kraju mieszczą się także najcenniejsze zabytki kultury z Ochrydem na czele oraz piękny masyw górski Galiczica. Wszędzie tam nie pojechaliśmy! Dlaczego? Bo zwiedzamy Albanię, a na serial pod tytułem Macedonia Północna przyjdzie czas bo mamy plan i co raz większy apetyt na ten kraj, który urósł do konkretnych planów w przyszłości 😉Więc mimo, że większość tego znanego i odwiedzanego (z relacji internetowych wynika, że wszystko) wiernie zostaliśmy w Albanii by przejechać i zwiedzić całą albańską linię brzegową. 👉 Minęliśmy Korczę, z której piwo regularnie nam towarzyszy przez cały wyjazd.👉 Zajrzeliśmy przelotowo przez Pogradec wypatrując tych najlepszych plaży.👉 Pojechaliśmy na północ by dotrzeć do…✅ Lin i półwysep Zjechaliśmy z drogi głównej, na początku miejscowości parkując samochód. Udaliśmy się w spacer wzdłuż przylegającej do siebie, zwartej, nadjeziornej zabudowy ze starymi, jednolitymi dachówkami. Co rusz wąskie przejścia prowadziły prosto do lini brzegowej. Kilku turystów i pusto, po 2 kilometrach zabudowa i droga się skończyła a przywitała nas ścieżka prosto w skały. Udaliśmy się dalej będąc już całkowicie sami, tylko my i skały. Dalej wzdłuż i między skałami do góry jedna ze ścieżek by wyjść na kulminację półwyspu. Z trzech stron otoczeni Jeziorem, z panoramą na góry Galiczica upajaliśmy się widokiem na całość. To miejsce jest bajkowe i kultowe śmiem twierdzić mimo, że jeszcze macedońska strona w przyszłości przed nami. Zero turystów i cisza! Nie chciało się opuszczać wzniesienia, ale inną strona zeszliśmy do samochodu i udaliśmy się na jedną z wielu darmowych, pustawych plaż by zażyć kąpieli w słodkiej wodzie. Tu jest cudnie, cicho i spokojnie, ciekawe jak po drugiej stronie jeziora 🙂 #przewodnik #przewodnikgorski #wycieczka #wyjazd #weekend #kronikapodroznika #góry #outdoor #podróże #wycieczki #wyprawa #wyprawy #wycieczkipopolsku #treking #trekingday #albania #albaniatravel #albaniatrip #Albania2025 #albania🇦🇱 #alban #albany #albanian #albanians #albania🇦🇱❤️ #Albani #albanese #albaniatrip #albaniatravel #albanianature #jezioro #JezioroOchrydzkie #ochryda ... Zobacz więcejZobacz mniej

Zdjęcie

Zobacz na Facebooku
· Udostępnij

Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Udostępnij na LinkedIn Udostępnij przez e-mail

Kronika Podróżnika is at lengarica canyon.

1 week ago

Kronika Podróżnika
Rzeka Vjosa i jej dzikość na skalę świata nas porwała więc jedziemy kolejny odcinek i zasadniczo dopełniliśmy podczas tego wyjazdu jej pełnego, albańskiego biegu. ✅ Most na VjosieJeden z wielu takowych, tym razem w lepszym stanie, ale dalej drewniane deski, chwiejący i trzeszczący nad głęboką i wartko płynącą rzeką. Pierwszy, który postanowiłem przejść 😀✅ Kanion Langarica (Lengarica)Zdecydowanie perełki przyrodnicze u nas górują. Pierwiej znaleźliśmy w internecie naturalne źródła a następnie jeszcze możliwość wejścia w wąski Kanion. Postawiliśmy pojechać i sprawdzić o co tu chodzi. Przywdzialiśmy buty do wody, normalne do plecaka (jak się okazało niepotrzebnie) a niski stan wody w wąziutkim, pięknym wąwozie zachęcił do wejścia. Pionowe ściany na 150m wysokie i mieliśmy gotowe otoczenie by nas zafascynowało 🙂. Doszliśmy trasą do wodospadu, który przez wzgląd na porę roku był suchy, a w jedynym najgłębszym miejscu Stachowi woda sięgała do piersi. Całą reszta czyli 3km wąwozu to spacer wodą do kostek (max do kolan) i kamienistymi brzegami z zadartą głową do góry 😀. Powrót ta samą trasą. Na początku, który był także naszym końcem spaceru znajduje się kamienny most i 4 niecki z ciepłą, ale nie gorącą wodą siarkową z zapachem jajca. Oczywiście skorzystaliśmy z terapii ❤️.✅ Na koniec dnia knajpka nad Vjosą z tanim i pysznym jedzeniem, gdzie poszła Vjosa Fish i qofty (czyli te ichniejsze kiełbaski 😀).#przewodnik #przewodnikgorski #wycieczka #wyjazd #weekend #kronikapodroznika #góry #outdoor #podróże #wycieczki #wyprawa #wyprawy #wycieczkipopolsku #treking #trekingday #albania #albaniatravel #albaniatrip #Albania2025 #albania🇦🇱 #alban #albany #albanian #albanians #albania🇦🇱❤️ #Albani #albanese #albaniatrip #albaniatravel #albanianature #vjosa #vjosariver #lengarica #Langarica ... Zobacz więcejZobacz mniej

Zdjęcie

Zobacz na Facebooku
· Udostępnij

Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Udostępnij na LinkedIn Udostępnij przez e-mail

Kronika Podróżnika is at Blue Eye, Albania.

2 weeks ago

Kronika Podróżnika
Południowe wybrzeże - by dopiąć całości. Tu jedziemy, tam zawracamy rownolegle tylko widokowo przez góry by znów inną drogą wrócić 🙂 Krążymy i plątamy się, ale nie bez celu! To misternie zaplanowana penetracja terenu 😉✅ Siri i Kalter - Blue EyeTo jedna z tych atrakcji, które są oblegane! Bo blisko od morza by chwilę z niego wyjechać w głąb kraju i zobaczyć jak ta Albania w środku wygląda. Atrakcja to wywierzysko o głębokości zbadanej 50m (dalej nie wpuszcza ciśnienie i technologia), z którego na powierzchnie wybija masa krystalicznie czystej wody tworząc błękit niespotykany! Trasa podstawowa jest wybetonowana wokół stworzonego na potoku sztucznego jeziora i można nawet elektrycznym motorkiem. Powrót wybraliśmy drugą stroną - leśną ścieżką z podejściami i zejściami. Całość w formie pętli i choć ludzi jest tu ogrom to samo miejsce jest magiczne! ✅ Warownia i punkt widokowy nad SarandąMiasto to jeden z największych kurortów nadmorskich na południu Albanii (obok Ksamila). Do samej miejscowości i nad wybrzeże nie jechaliśmy ale wybraliśmy punkt widokowy i z góry podziwialiśmy całość w pełnej krasie. Do tego Ksamil i Butrint. Dla fanów widoków trzeba tu być.✅ Stanowisko archeologiczne Butrint. Najbardziej znane i prawdopodobnie najbardziej wartościowe tego typu w Albanii. Zajeżdżając nie było miejsca, samochody krążyły i polowały na miejsca parkingowe a ilość ludzi nas skutecznie odwiodła od planu wejścia. Byliśmy w Apolloni, jednogłośnie odpuściliśmy temat. ✅ Na koniec wymagającego dnia kąpiel w jednej z plaż w Ksamilu. #przewodnik #przewodnikgorski #wycieczka #wyjazd #weekend #kronikapodroznika #góry #outdoor #podróże #wycieczki #wyprawa #wyprawy #wycieczkipopolsku #treking #trekingday #albania #albaniatravel #albaniatrip #Albania2025 #albania🇦🇱 #alban #albany #albanian #albanians #albania🇦🇱❤️ #Albani #albanese #albaniatrip #albaniatravel #albanianature #BlueEyeAlbania #saranda #sarandaalbania #ksamil #ksamilalbania #ksamilbeach ... Zobacz więcejZobacz mniej

Zdjęcie

Zobacz na Facebooku
· Udostępnij

Udostępnij na Facebooku Udostępnij na Twitterze Udostępnij na LinkedIn Udostępnij przez e-mail

Kategorie

  • Alpy
  • Beskid Niski
  • Beskid Sądecki
  • Beskid Śląski
  • Beskid Wyspowy
  • Beskid Żywiecki
  • Bez kategorii
  • Bieganie
  • Bieszczady
  • Diadem Polskich Gór 2018
  • Euro Alpy Trip 2013
  • Galeria
  • Gór Nam więcej
  • Gorce
  • Niebieskie wyzwanie 2016
  • Od wyzwania do wyzwania
  • Pieniny
  • Po Polsce i nie tylko
  • Podróże
  • Pogórzańskie Klimaty
  • Polska
  • Poradnik
  • Rodzinne Wyprawy i inne
  • Roztocze
  • Słowacja
  • Tatry
  • W kraju i nie tylko
  • Węgry
  • Wycieczki na biegowo
  • Wyprawy
  • Zagraniczne Wojaże
  • Zawody

O mnie

O mnie

Przewodnik Górski, Trener

Mam na imię Paweł. Jestem trenerem umiejętności osobistych, zapalonym miłośnikiem gór oraz przewodnikiem górskim z uprawnieniami na cały teren Beskidów, poczynając od Beskidu Ślaskiego na Bieszczadach kończąc.

Popularne Posty

  • 1

    EURO ALPY TRIP

    14 marca 2018
  • 2

    Diadem Polskich Gór -Dzień II – W głębi Sudetów

    19 listopada 2018
  • 3

    Łemkowyna Ultra-Trail® 150

    14 marca 2018
Promotion Image

Podróże

Promotion Image

Wyzwania

  • Facebook
  • Twitter
  • Instagram
  • Email

@2018 - Kronika Podróżnika Paweł Pabian. Realizacja ideo


Na górę