Węgry to magiczny kraj pełen sympatycznych Bratanków, gorącego klimatu, ciekawych basenów termalnych, winnych rejonów, oszałamiającej stolicy Budapesztu i węgierskiego morza. Takie bowiem miano dzierży największe jezioro Węgier i środkowej Europy – Balaton. Kierując się na zachód kraju i mijając stolicę dotrzemy do pięknie położonego akwenu, wokół którego wznoszą się pasma górskie (choć niewysokie) tworząc całościowo klimat pozwalający na relaks na najwyższym poziomie. Udajmy się w podróż po północnej stronie Balatonu.
Balaton – kilka ciekawostek
Jezioro Błotne, a napewno płytkie jak sugeruje pochodzenie łacińskie i niemieckie nazwy zbiornika. Długość wynosi około 80 km, średnia szerokość od 4 do 14 km, gdzie najmniejszy przesmyk znajdziemy na półwyspie Tihany i wynosi tylko 1,5 km. Średnia głębokość jeziora wynosi 3 m, a w najgłębszych miejscach sięga 12 m. Balaton jest jeziorem bezodpływowym, zasilanym wodami podziemnymi i 45 rzeczkami. Odpływ wód regulowany jest przez śluzę na kanale Sio i przez rzekę Sio na wysokości miejscowości Siofok kierowany jest do Dunaju. Średnia wysokość równa 108m n.p.m. sprzyja optymalnemu oddechowi bez konieczności aklimatyzacji.
Dlaczego Balaton?
Korzystając z luki kilku wolnych, czerwcowych dni myśleliśmy z dzieciami nad destynacją wyjazdową, co by w domu zbyt długo nie zalec. W Beskidach zapowiadało się deszczowo i pochmurnie więc odpuściliśmy Jaśkowi i Staszkowi góry. Nasze spojrzenie powędrowało nad polskie morze – wszak w końcu kiedyś je odwiedzimy. Pogoda tam sprzyjała, niestety mocne wiatry i wczesne lato do kąpieli nie zachęcało. Tak więc popatrzyliśmy na południe i inne morze – Balaton. Decyzja padła szybko, jeszcze szybciej kupiłem winiety i spakowaliśmy naszego busa.
Koncepcja 4-dniowego wypadu nad Balaton
Jak mówi klasyk, każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku, a w naszym przypadku wejścia do środka transportu. Nie mieliśmy wcześniej czasu ni możliwości, więc pakowanie samochodu i optymalizacja logistyczna rozpoczęła się w dniu wyjazdu. Pierwszy dzień więc przeznaczony był na logistykę i transport. Działania operacyjnego pozostało 2 dni wraz z ostatnim powrotnym, co dawało 2 dni z lekkim zapasem. Postanowiliśmy w ciągu tego czasu objechać jezioro dokoła i zatrzymywać się w co ciekawszych naszym zdaniem miejscach.
Dojazd nad Balaton
Ostatnie poprawki co do rozmieszczenia sprzętu, sprawdzenia listy, naładowania akumulatorów w samochodzie i głowie – byliśmy gotowi. Wybiła 12 i rozpoczęliśmy podróż z Rzeszowa w kierunku przejścia granicznego ze Słowacją w Barwinku. Kupując jeszcze kawusię po polskiej stronie i tankując paliwo prężnie wjechaliśmy do Słowaków. Minęliśmy Svidnik, przyjechaliśmy przez Preszów, za którym wreszcie zaczęła się autostrada. Przez Koszycki Kraj (tak się nazywa na Słowacji województwa) i Koszyce – drugie największe miasto Słowacji udaliśmy się w kierunku przejazdu granicznego z Węgrami. Bez kontroli jak to na pierwszej tak i na tej granicy pognaliśmy dalej na południe mijając Miskolc. Następnie odbiliśmy na zachód by już „dłuuuugą” prostą minąć Budapeszt. Z przystankami i odpoczynkami (w szczególności dla młodych) około 19 znaleźliśmy się 20 km przed węgierkim morzem.
Nasz koncept noclegów
Zgodnie z naszym stylem podróżowania nie szukamy noclegów i nic nie planujemy, gdyż nawet w trakcie drogi pomysły nam się zmieniają, a dodatkowy aspekt w postaci pogody też jest po za naszym zasięgiem sterowania. Uwielbiamy totalną wolność w działaniu i nieuzależnianiu się od bukowania miejsc, w których już trzeba pozostać, bo się zobowiązało. Korzystając z kilku pomocnych aplikacji takich jak np. Park4night znaleźliśmy kilka miejsc, gdzie można było zatrzymać się na nocleg w hotelu miliardgwiazdkowym, czyli darmowym, czystym, swobodnym i w zgodzie z naturą, nikomu nie przeszkadzając.
W okolicach miejscowości Szekesfeherwar odbiliśmy na wysokości jednej z miejscowości na północ. Wąską, ale dobrej jakości asfaltową drogą rozpoczęliśmy podjazd na wzniesienie. Po 2 kilometrach asfalt zwinęli, pozostała jednak szeroka, dobrej jakości, ubita szutrowa droga. Powoli busikiem podjeżdżaliśmy dalej mając na względnie ewentualną zawrotkę albo cofanie. Spokojnie – było na to sporo miejsca. Punkt docelowy wybity był za 600m. Postanowiliśmy spróbować tam dotrzeć. Jedyneczką, powoli, nie męcząc naszego dzielnego busika wyjechaliśmy z lesistej szutrowej drogi na rozległy step na wzniesieniu ztrawiastymi polanami i kępami krzaków. Miejsce idealne, puste, a w oddali majaczyła nam hodowla owiec. Spokój tutaj aż krzyczał, cisza dudniła w uszach, a świerszcze rozrywały nam bębenki. Coś wspaniałego! Nie zastanawialiśmy się długo i poszukaliśmy optymalnego, prostego kawałka terenu. Bara rozpoczęła pichcenie kolacyji, a ja z młodymi przygotowaliśmy posłanie, wyciągnęliśmy krzesła, stół i rozłożyliśmy zastawę. Jedzonko w takich okolicznościach smakowało najlepiej! W takim stanie i zadowoleni zasnęli.
![Balaton - Węgry - Rodzina Kronika Podróżnika Balaton - Węgry - Rodzina Kronika Podróżnika](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/14EB3C47-27EC-483E-A98B-423F355C92EF_1_105_c.jpeg)
Rodzina Kronika Podróżnika
![Balaton - Węgry - pierwszy nocleg Balaton - Węgry - pierwszy nocleg](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/F5DC7688-85D7-428B-9BDF-D209913456AF_1_105_c.jpeg)
Pierwszy nocleg
![Balaton - Węgry - Okoliczne stepy i wzniesienia Balaton - Węgry - Okoliczne stepy i wzniesienia](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/A5A81801-5876-45D1-96C9-D96654444F0A_1_105_c.jpeg)
Okoliczne stepy i wzniesienia
Balaton – część północna
Poranek zaczął się śniadaniem w pięknych warunkach, że aż ciężko było nam się stąd ruszyć. Chłopaki biegali po okolicznych wzniesieniach jednak dzień pasowało w końcu zacząć. Zjechaliśmy do drogi głównej i dalej na zachód. Minęliśmy pierwszą dużą i jedną z największych miejscowości wypoczynkowych Balatonfured i znajdujący się na północy Veszprem. Naszym celem były widoki i trochę kultury. Udaliśmy się więc na półwysep Tihany by zdobyć wieżę widokową zatkniętą na jednym ze wzniesień. Zaparkowaliśmy samochód na wytyczonych parkingu i zgodnie z tabliczkami, rzecz jasna idąc do góry po około 2 km dotarliśmy do zarośniętej drzewami kulminacji. Wdrapaliśmy się na wieżę i zobaczyliśmy po kres bezkres Balatonu. Wraz z wzniesieniami dokoła rzeczywiście całokształt robił wrażenie.
![Balaton - Węgry - Podejście lasem na wieżę widokową Balaton - Węgry - Podejście lasem na wieżę widokową](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/B69A27C1-50D3-4FA0-9FB4-23AFE4B4A41A_1_105_c.jpeg)
Podejście lasem na wieżę widokową
![Balaton - Węgry - Pierwsze metry wykoszoną trawką Balaton - Węgry - Pierwsze metry wykoszoną trawką](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/B8B710F2-6CB4-40DC-9854-67BAEDEAEB27_1_105_c.jpeg)
Pierwsze metry wykoszoną trawką
![Balaton - Węgry - Nie zgubisz się na tu nawet nie znając języka Balaton - Węgry - Nie zgubisz się na tu nawet nie znając języka](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/14EFCE29-C211-4E58-83E1-77B8034A7E76_1_105_c.jpeg)
Nie zgubisz się na tu nawet nie znając języka
![Balaton - Węgry - reklama drewnianej konstrukcji Balaton - Węgry - reklama drewnianej konstrukcji](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/C0168DB0-13E5-4E2E-B503-CBC9C54E0A61_1_105_c.jpeg)
Reklama drewnianej konstrukcji
![Balaton - Węgry - Panorama na zachodnią część Balatonu Balaton - Węgry - Panorama na zachodnią część Balatonu](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/CAB32AC5-65AE-4284-96AE-8AE7AB5F7819_1_105_c.jpeg)
Panorama na zachodnią część Balatonu
![Balaton - Węgry - Panorama na najwęższą część Balatonu Balaton - Węgry - Panorama na najwęższą część Balatonu](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/B4850F05-C9AF-47EC-85CD-9689DE60847B_1_105_c.jpeg)
Panorama na najwęższą część Balatonu
![Balaton - Węgry - Rodzina na szczycie Balaton - Węgry - Rodzina na szczycie](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/58E43CAA-E7F3-4749-B75B-F4055BB699F4_1_105_c.jpeg)
Rodzina na szczycie
Tihany
Czytając trochę o okolicy odnaleźliśmy tę uroczą miejscowość. Parkingów było Ci pod dostatek blisko centrum miasta. Dobrze mieć busika, bo wszędzie były zakazy wjazdów camperów i dużych samochodów. Nasz zalicza się do osobówek więc wjeżdżamy bez wahania. Spacerkiem udaliśmy się przez stragany w kierunku XVI wiecznego Opactwa Benedyktyńskiego, położnego na wzgórzu. Ostatnie metry prowadziły doń deptakiem wzdłuż muru, który obfitował we wspaniałe widoki na Balaton, okoliczne wulkaniczne wzgórza i pozostałą część miejscowości położoną wzdłuż brzegu zbiornika.
Zeszliśmy deptakiem niżej by obejrzeć osławiony Paprika Haz czyli dom z papryki. Możesz na nie patrzeć i kupić. Rzeczywiście cały budynek jest obwieszony papryką co dawało niezłe wrażenie. Balaton to także kraina Lawendy, więc kilka lawendowych obiektów po drodze minęliśmy. Nie tylko wokół domów ona rośnie, ale i na deptakach, placach i każdym kawałku zieleni. Śmiem twierdzić, że Tihany to kumulacja dobra i całego smaku związanego z Balatonem. Po drodze znalazły się także stragany z pamiątkami, a tu nie nowość. Jedna, chińska fabryka i to samo kupisz na Węgrzech, w Bieszczadach, Zakopanem i nad morzem :).
![Balaton - Węgry - Tihany - panorama na Balaton Balaton - Węgry - Tihany - panorama na Balaton](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/F0312A3D-07ED-4510-8D61-7492A3D5AF1E_1_105_c.jpeg)
Tihany – panorama na Balaton
![Balaton - Węgry - Tihany - spacerując uliczkami Balaton - Węgry - Tihany - spacerując uliczkami](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/BDB2AF52-90DC-4CAA-887A-2246719C168B_1_105_c.jpeg)
Tihany – spacerując uliczkami
![Balaton - Węgry - Tihany - Opactwo Benedyktyńskie Balaton - Węgry - Tihany - Opactwo Benedyktyńskie](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/1697824E-F2C0-465C-ABB1-F738C49CB5FB_1_105_c.jpeg)
Opactwo Benedyktyńskie
![Balaton - Węgry - Tihany - Paprika Haz Balaton - Węgry - Tihany - Paprika Haz](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/53707D76-618E-424F-97C6-75A9CD8D512D_1_105_c.jpeg)
Tihany – Paprika Haz
![Balaton - Węgry - Paprika Haz Balaton - Węgry - Paprika Haz](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/7B897614-6BE2-49FD-9748-8768E8906288_1_105_c.jpeg)
Paprika Haz
![Balaton - Węgry - Lawendowe smaki Balaton - Węgry - Lawendowe smaki](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/7AF08F32-835B-4221-8907-9C67B832143E_1_105_c.jpeg)
Lawendowe smaki
Langos – tradycyjny fastfood
Spacerując między budynkami i zgłębiając tajniki miejscowości szukaliśmy także słynnych przybytków z węgierskim jadłem. Tak trafiliśmy do restauracji (etterem) z szyldem Langos. Nie inaczej, szybko w małym lokalu się znaleźliśmy. Szybkie, węgierskie jedzonko to połączenie ciasta, ziemniaków w formie okrągłego placka smażonego na głębokim oleju. Tak gorący i tłuściutki langosik polewany jest wg wyboru śmietaną, serem żółtym i czasem innymi dodatkami. Tłuste, węglowodanowe, glutenowe, laktozowe, pustokaloryczne itd. – tak więc typowy fastfood, dobry :D. Dzieci zjadły, dorośli zjedli a na deser jeszcze dostali po lokalnym wiśniowym i jabłkowym strudlu. To było dobre choć wiedzieliśmy, że na długo nie nasyci :).
![Balaton - Węgry - Restauracja i langos! Balaton - Węgry - Restauracja i langos!](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/61EDB446-4351-41E1-A6AF-7E8B59818147_1_105_c.jpeg)
Restauracja i langos!
![Balaton - Węgry - Micha się cieszy! Balaton - Węgry - Micha się cieszy!](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/F6EAEDD5-19F9-48F4-8B1D-EB1BB0E95B4E_1_105_c.jpeg)
Micha się cieszy!
![Balaton - Węgry - Deser - strudel Balaton - Węgry - Deser - strudel](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/8C564A84-327F-4DCE-B62C-2D9B2CD800AC_1_105_c.jpeg)
Deser – strudel
Tihany – spacer nad Balatonem
Zeszliśmy nad brzeg jeziora by dotknąć wody i popatrzeć jak świat wygląda z poziomu wody. Wybrzeże było zadbane, ścieżki wyłożone kamyczkiem, a usypany cypel w formie przystani zachęcał do spaceru nań. Tak też zrobiliśmy, a nagrodą był przybijający do portu statek wycieczkowy. Jasiek i Staszek mieli radochę bo tego jeszcze nie widzieli. Inną drogą dostaliśmy się powrotem na wzniesienie by tak zataczają kilka kilometrów dopełnić całości spaceru.
![Balaton - Węgry - Tihany i Kronika Podróżnika Balaton - Węgry - Tihany i Kronika Podróżnika](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/14721B69-40B0-46B8-8E40-14A0A748A0EE_1_105_c.jpeg)
Tihany i Kronika Podróżnika
![Balaton - Węgry - Tihany nad wybrzeżem Balaton - Węgry - Tihany nad wybrzeżem](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/4251FC7B-BE05-43A7-9D22-B3ECADD68A45_1_105_c.jpeg)
Tihany nad wybrzeżem
![Balaton - Węgry - jest pomysł na kąpiel Balaton - Węgry - jest pomysł na kąpiel](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/3538CCDE-0466-443E-8E58-E293B98951A6_1_105_c.jpeg)
Jest pomysł na kąpiel
![Balaton - Węgry - Cypel i przystań Balaton - Węgry - Cypel i przystań](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/193A59B7-6CE1-406A-A642-D596946191A1_1_105_c.jpeg)
Cypel i przystań
Balaton – droga wzdłuż północnego wybrzeża
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy dalej na zachód. Specjalnie trzymaliśmy się jak najbliżej jeziora by kontemplować i podziwiać kolejne miejscowości wraz z ich ułożeniem i zagospodarowaniem. Wszystko było wypielęgnowane, ogrodzone i zapraszające – oczywiście za opłatą. Można było pójść nad brzeg, który wręcz grzeszył czystością i zadbaniem jednak wymagało to opłaty i wejścia na prywatny teren – specjalnie stworzony dla turystów. Mijaliśmy kolejne wioseczki patrząc zza domków na węgierskie morze.
Zamek Szigliget
Młodzi nam zasnęli w busiku, chyliło się ku późnemu popołudniowi. Została nam ostatnia zaplanowana atrakcja na dzisiaj – ruiny zamku. Minęliśmy bardzo ciekawe, skałkowe wzniesienie (górę?) Gulacs z charakterystycznym pionowymi skałami w podszczytowej partii. Wyjechaliśmy na parking pod zamkiem, który stał już całkowicie pusty. Polacy, których na tej wycieczce spotkaliśmy wielu schodzili właśnie z pod bramy wejściowej i zakomunikowali nam, że już zamknięte. Wiedzieliśmy o tym, ale i tak postanowiliśmy uskutecznić spacer pod wejście. Zapukaliśmy w bramę, która głuchym echem wypełniła dziedziniec zamkowy. Zrobiliśmy pamiątkową fotkę i wróciliśmy do busika. Dzisiejszy nocleg sponsorował nam teren nieczynnego już kamieniołomu w okolicach miejscowości Keszthely.
![Balaton - Węgry - Parking pod zamkiem Balaton - Węgry - Parking pod zamkiem](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/CD3EA61D-AA12-4D0A-AD9A-1C4D60E0FC66_1_105_c.jpeg)
Parking pod zamkiem
![Balaton - Węgry - W stronę dziedzińca zamkowego Balaton - Węgry - W stronę dziedzińca zamkowego](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/6BD3A5C2-3BDB-4829-BA41-DC5B557144B3_1_105_c.jpeg)
W stronę dziedzińca zamkowego
![Balaton - Węgry - Kolorowo ale zdrowo Balaton - Węgry - Kolorowo ale zdrowo](https://kronikapodroznika.pl/wp-content/uploads/2023/06/19A4A112-E00C-43F0-BB6C-82DA15D7371D_1_105_c.jpeg)
Kolorowo ale zdrowo