Diadem Polskich Gór – Dzień V – Beskidy czas start

29 kwietnia 2019
Diadem Polskich Gór – Dzień V – Beskidy czas start

Najwyższa w Śląskim

Dwie góry, jedna baza wypadowa. Co wybrać? Klimczok czy najwyższy szczyt Beskidu Śląskiego? Postanowiłem zacząć od tego, wydawałoby się trudniejszego. Znowuż przejeżdżałem przez Wisłę i postanowiłem zrobić powtórkę z porannego śniadania i jeszcze raz zasmakować kanapki na ciepło. Tak podładowany udałem się do Szczyrku. Możliwie blisko niebieskiego szlaku wiodącego na szczyt zaparkowałem u lokalsa, który za 10 zł pozwoli mi zostawić samochód do powrotu. Tym sposobem prosto z drogi głównej znalazłem się po kolejką. Nie dobijałem początkowo do niebieskiego szlaku, szedłem prosto po górę, pod kursującymi nade mną krzesełkami kolejki. Po kilometrze dobiłem do niebieskich oznaczeń i wydeptanej ścieżki. Postanowiłem na środkowym odcinku trzymać się ścieżki. Po kopułą szczytową zrezygnowałem jednak z tego wariantu, gdyż szlak trochę krążył dogodniejszym trawersem – udałem się znów prosto pod górę. Tak dotarłem do zabudowań i całej aglomeracji jaka na szczycie się znajdowała. Trwały akurat roboty nad polepszaniem infrastruktury i budową kolejnych budynków turystycznych. Znowu fotka i tym razem już całkowicie szlakiem zbiegałem na dół. Szybko znalazłem się spowrotem przy samochodzie, gdzie zdziwił się nawet sam starszy Pan. Postanowiłem skorzystać z gościnności i udałem się do pobliskiej karczmy w celu zjedzenia obiadu. Następnie jeszcze zakupy w markecie po drugiej stronie drogi i w drogę!

Podejście niebieskim szlakiem

Szczyt zagospodarowany jest wybitnie

Na ostatnim planie Klimczok. Kolejny cel

I kotlecik i suróweczka, ziemniaczki chętnie

0 komentarz

Mogą cię także zainteresować

Napisz co myślisz