Niby nic a jednak
Podczas zdobywania Korony Polskich Gór na Czupel wchodziłem od Przełęczy Przegibek. Trasa dłuższa, ale mniej w pionie. Teraz dla odmiany postanowiłem skorzystać z krótszej trasy, ale z pionowym przewyższeniem 700 m. Udałem się do Międzybrodzia Żywieckiego w dolinę Soły i jej kaskad. Postawiłem samochód w centrum obok cukierni i kawiarni. Przepakowałem plecak i ruszyłem stromo do góry. Nachylenie utrzymywało się cały czas. Rzeczywiście to jest dobre miejsce na budowę zbiorników zaporowych. Strome ściany masywów, wąska dolina. Gorzej z podchodzeniem. Zmęczony wdrapałem się na grań masywu i osiągnąłem magiczne miejsce z najwyższym punktem i tabliczką informacyjną. Teraz tylko rozważnie w dół. Pełen koncentracji i szacunku do majestatu gór dotarłem do samochodu. Zaczęło zmierzchać, nie skorzystałem z cukierni. Postanowiłem zdobyć jeszcze jeden szczyt tego dnia.