Diadem Polskich Gór -Dzień I – Z grubej rury na start

5 listopada 2018
Diadem Polskich Gór -Dzień I – Z grubej rury na start

Dzień I – 1.09.2018


Jakiej afirmacji dokonałem, tak też się objawiło. Wstałem bez większych problemów, a nawet z ekscytacją i pobudzeniem. Tak, to efekt pierwszego dnia i tej wielkiej niewiadomej przygody… Krople deszczu stukały w szyby, jednak to ani na chwilę nie przeszkodziło mi w decyzji, że ZACZYNAM! Poranna toaleta na parkingu, jedzenie, pobudzenie oraz filmik/transmisja na żywo to rzeczy, od których zacząłem ten dzień. Przygotowałem plecak biegowy z wieczną zawartością (zawsze było to samo bez względu na rodzaj trasy) i do boju. Na szlak wystartowałem o godzinie 6:00 co uznałem także za start całego wyzwania. Euforia sama niosła, a pierwsze 5 km okazało się drogą asfaltowo-szutrową o niewielkim przewyższeniu. W sam raz na rozruch. Następnie zboczyłem w las i mocnym już podejściem wspiąłem się na stokówkę położoną na grani. Tam kilkaset metrów do wiaty, za obiektem wydeptana ścieżka na szczyt z zatkniętą tabliczką informacyjną od zdobyciu najwyższego szczytu Gór Izerskich. Powrót tą samą drogą. Musiałem się mocno hamować, gdyż nogi samego niosły. W głowie ciągle krążyły mi słowa trenera: zacznij wolno, będziesz jeszcze miał czas na spożytkowanie energii. Z tą dewizą zbiegałem lekko i w rytm serducha, a nawet jeszcze wolniej. Deszcz był jeszcze teraz łaskawy, jednak kolejne góry pokazały swój majestat…Diadem Polskich Gór_ Paweł Pabian_ Wysoka Kopa

0 komentarz

Mogą cię także zainteresować

Napisz co myślisz