Znowu brak oznaczeń…
Wracają do kraju miałem na calu inny szczyt, jednak rzeczywistość zmieniła plany. Jadąc drogą na miejsce wytyczone GPSem przed oczami mignęła mi dziwnie znajomo brzmiąca tabliczka pt. „Strażnicze Naroże”. Postanowiłem zatrzymać się zweryfikować o co chodzi. Olśnienie przyszło bardzo szybko – przecież to miejsce startowe na Róg! Nie czekając chwili zmieniłem plan w głowie, zaparkowałem samochód, przepakowałem plecak i w drogę! Pierwsze 2 kilometry płasko, jednak palcem po mapie wiedziałem, że w końcu czeka mnie ściana. Tak też się stało. Szybko ale bardzo poważnie wspiąłem się na grań, tam tabliczką, że do szczytu 5 minut. Jednak sam wierzchołek znowu nie oznakowany. Pobłądziłem więc dokoła, obszedłem nawet dosyć spore kółko i wróciłem do samochodu.