Góry Sanocko-Turczańskie, a może Bieszczady 😛
Wsiadłem w samochód i pognałem dalej Bieszczadzką Obwodnicą do miejscowości Żłobek by wjechać w głąb miejscowości w kierunku wschodnim. Tam dojechałem do końca asfaltu i mocno przytuliłem się do pobocza by zostawić dogodny przejazd, jeżeli w ogóle kto takowy by planował. Zielonym szlakiem dydaktycznym rozpocząłem kolejną swoistą drogę krzyżową najpierw polanką, potem lasem ku kulminacji pasma Żukowa. Dobijając do grani spotkałem się tabliczkami informującymi o przebiegającej tutaj linii głównej linii wododziałowej oddzielającej zlewisko Morza Bałtyckiego od Morza Czarnego. Po kilkuset metrach dotarłem do szczytu. Powrót klasycznie tą samą drogą.
Diadem Polskich Gór – Dzień XIII – Finał!
poprzedni post