Piekiełko
Jechałem samochodem przez dobrze znane mi tereny. Dojechałem do Dursztyna i udałem się jak najbliżej Piekiełka, gdzie mogłem przy czerwonym szlaku zostawić samochód. Droga prosta, szutrowa. Minąłem opisane miejsce i rozpocząłem 100 metrowe podejście ścianą na grań Żaru. Tam jeszcze kilometr prostej drogi obok studni skalnej i dotarłem na wieżę widokową na szczycie. Przede mną jawił się piękny widok na Zbiornik Czorsztyński i pasmo Lubania. Upajałbym się długo. Tymczasem wiedziałem co mnie czeka następnego dnia. Kilka fotek i droga powrotna. Po drodze minąłem stado owiec i czujne psy pasterskie. Jak dobrze, że baca było obok. Rozgonił towarzystwo, gdyby jednak nie on psy na pewno zainteresowałyby się mną i musiałbym zawrócić albo zdać się na łaskę losu. Pojechałem samochodem w kierunku Niedzicy. Wybiła godzina 18, grzech było kończyć akcję górską tego dnia.