Diadem Polskich Gór -Dzień II – W głębi Sudetów

19 listopada 2018
Diadem Polskich Gór -Dzień II – W głębi Sudetów

Ściana.

Nastał drugi zmrok tej pięknej wyprawy. Na nawigacji znalazłem nawet pinezkę „Parking pod Borową”. Postanowiłem się tam udać. Droga dosyć rozkopana na wjeździe do osiedle, więc postanowiłem samochód zostawić na polu, gdzie stało kilka innych samochodów. Mniemałem, że wszyscy na szlaku. Tymczasem to byli lokalni, którzy czekali na zachód słońca w wersji chłopak + dziewczyna, czyli to była miejscówka romantycznych wieczorów. Poszedłem szlakiem jako miałem na celu ku Przełęczy Koziej. Po kilometrze zobaczyłem, że ten kilometr mogłem przejechać. Nowy parking dla turystów, czyli właśnie to miejsce z pinezki. Na przyszłość będę wiedział, 2 km w nogach więcej nigdy nie zaszkodzi. Podczas obiadku w Szczawnie z twórcami Diademu otrzymałem info, że najszybciej będzie na szczyt nowym czarnym szlakiem który idzie na krechę o Przełęczy do samego szczytu. Słowo „najszybciej” spowodowało, że nie mogło być inaczej – to właśnie ten szlak był najwłaściwszy. W praktyce to istna ściana. 200 m podejścia na 500 m dystansu. Trawersy, zakosy i chwytanie konarów pomagało mi uskuteczniać wdrapywanie się do góry. Zejście odpuściłem i postanowiłem obiec wierzchołek czerwonym szlakiem, to było bezpieczniejsze dla moich już obolałych kolan. Sam szczyt zaowocował piękną wieżą widokową w kształcie pucharu mistrzostw Świata w piłce nożnej. Niestety zmrok okrył horyzont i upajanie widokami stało się niemożliwe. Zrobiłem więc kilka mrocznych fotek i obiegając to srogie podejście zrównałem się w ciemności z Przełęczą a następnie pognałem do samochodu.

Jeszcze tylko 150 m podejścia na 400 m dystansu 😀

0 komentarz

Mogą cię także zainteresować

Napisz co myślisz