Wyskok w bijące serca Roztocza odbył się przy okazji odwiedzin rodzinnych stron mojej Mamy, Rudy Różanieckiej, położonej kilkanaście kilometrów od osławionych Szumów nad Tanwią. Nad tymi byliśmy ostatnim razem. Chodziliśmy wzdłuż wijącej się rzeki, która ochoczo przepływała przez kaskady i progi rzeczne. Widok cudny, że hej! Tym razem dysponując niewielką ilością czasu postanowiliśmy pojechać na potok Sopot, gdzie mieściła się kolejna perełka w szumiącej krainie.
Kategoria: