Krótkie podsumowanie, bym się aż nadto nie popłakał…
To dzięki Wam moi drodzy, którzy podczas całego wyzwania lajkowaliście, komentowaliście, dopingowaliście, czytaliście lub robiliście cokolwiek w moim kierunku otrzymywałem moc mentalnej siły, która ciągnęła mnie do przodu. Przez te dni nie wiedziałem skąd ja mam tę moc by po każdej górze wsiadać za kółko, jechać i dalej wspinać się na kolejne piki. Teraz już wiem.
To Wy wszyscy dodawaliście mi skrzydeł i żaden Red Bull czy tabs kofeinowy rady by nie dał. Więc ten projekt solo nie był… Oszukiwałem? Może, ale mam to gdzieś. Wy wszyscy byliście tam ze mną i mimo że już po projekcie, ciągle jestem i będę Wam wdzięczny. Dziękuję każdemu kto dotarł do końca tej relacji i kto jej nie czytał. Może była za długa, może miejscami albo w całości nudna, ale wreszcie podsumuję: oddałem to co myślałem i przeżyłem oraz wylałem tutaj wszystkie moje emocje, tymi bowiem zostało to napisane…
Dziękuję Wam z całego serca!
A podsumowanie w liczbach poniżej 😀